czwartek, 17 maja 2012

15.05.2012, ?, Kuśka Brothers, HRC, Warszawa

Dawno nieodwiedzane Hard Rock Cafe i kolejny koncert z cyklu Pepsi Rocks.

Tym razem zaczęło się w miarę punktualnie.
Kontrabas na scenie zapowiadał wiele dobrego i wiele dobrego też się zadziało.

Nazwy pierwszego zespołu niestety nie zapamiętałam, ale to było coś w rodzaju Burning Hearts i to oni kontrabasu użyli.
Panowie dali popis klasycznego Rock'n'Rolla i przez chwilę żałowałam, ze nie mam na sobie plisowanej spódnicy i ogólnie stroju w stylu fanek Elvisa.
5 osób z publiczności oddało się szalonym tańcom robiąc sporą konkurencję temu co działo się na scenie.
Publiczność usłyszała kilka coverów i kilka autorskich utworów, w sumie sztuk 12. Jednak koncert upłynął szybko, bo - jak zaznaczył wokalista nie lubi piosenek dłuższych niż 3 minuty.
Duży uśmiech w stronę gitarzysty krzyczącego co utwór 'kochamy was!', plus dla perkusisty za strojenie min do mnie (szkoda, że aparat mi nie wyostrzył). Jednak największe brawa należą się panu od kontrabasu. Facet tańczył z instrumentem, dosiadał do, kładł się z nim, grał jak opętany.
Szkoda tylko, że publiczność była nieliczna, jednak została dobrze rozgrzana tym występem.







Gwiazdą wieczoru był skład występujący pod nazwą Kuśka Brothers. Klimat zupełnie inny. Bardziej rockowo niż rollowo, wstawki reggae i dość osobliwe gadki, plus koszulka (ze sklepu pantuniestal.com) z napisem 'Dziadostwo' przedstawiona jako 'promujemy najwyższe wartości.
Jednak by trzymać chronologię - na początku zespół pomieszał nazwę miasta, okolicę, padły nazwy: Śląsk i góry. Nie wszystkich te żarciki bawiły, jednak ciekawy był ton ich wypowiadania, przedstawianie członków zespołu nazwiskami z pewnością nie należącymi do nich 'Tadeusz Drozda proszę państwa!' Padało także: 'Tekst jest tak prosty że nawet nasz ułomny gitarzysta go pamięta!'.
Osobiście muzycznie bardzo mi podeszli. Piosenki zasługują chyba na miano najbardziej chwytliwych na świecie. Wychodząc z koncertu potrafiłabym połowę zaśpiewać.
'Daj mi disco polo bejbe, daj mi disco albo bejbe' - z cudowną wstawką 'jesteś szalona' zapowiedzianą słowami: 'nie wstydźmy się że to znamy i śpiewajmy!'
Albo urocza piosenka 'ktoś mi podpierdolił golf, łoo-oooo, ten co wisiał na balkonie, łoo-oooo'.
Już nie wspomnę o 'na Jamajce nie jedzą kurczaków, na Jamajce nie jedzą prosiaków...'

Cóż. Głębokiego znaczenia nie mają, nie ma nad czym się zastanawiać, jednak muzyka idealna na poprawienie sobie humoru.
Nie powiem - na moim weselu mogliby grać.








Na koniec 3 słówka o konferencji prasowej na Ursynalia.
Plotką nie było to, że o akredytację medialną nie trudno co było także widać w tłumie.
Jelonek, który był przedstawicielem artystów do swojego przemówienia pożyczył marynarkę od kogoś z organizatorów, a jego słów nie ma nawet co cytować, bo nie będzie tak piękne. Ale coś pokroju 'My artyści zagramy 754 kawałki i 58 utworów instrumentalnych [..], 3 artystów zobowiązało się upić do nieprzytomności i zrobić skandal, tu ukłon w stronę mediów. Nazwiska jeszcze nie są znane bo jest za dużo chętnych. Zobowiązujemy się współpracować z partnerem jakim jest Lech a także z Lasami Państwowymi'.
No i dali nam fajne materiałowe siaty na zakupy. :)
Ogólnie wszystko krótko, treściwie, wytłumaczone jak należy. (Chociaż proces selekcji kogo dopuszczą na backstage troszkę zawiły i pewnie szans na wywiady mieć nie będę. Moim zdaniem powinni zrobić ogólny dostęp do press roomu, a jak nie chcą dzikich tłumów to niech ograniczą ilość dziennikarzy, a nie dzielą na lepszych i gorszych. No ale nie marudzę, bo może się ślepej kurze ziarno trafi.)


A tak na koniec info jak jeszcze się można wkręcić na Ursynalia przy odrobinie szczęścia i pomysłu :)
http://www.billytalent.pl/2012/05/konkurs-2/

1 komentarz:

  1. Fajne zdjęcia, ale ja bym pewnie kontrastami jeszcze pojechał ;)

    Ach...kontrabas na scenie jest prawie tak samo sexy jak saksofon albo trąbka. Ale tylko prawie ;)

    No i wyobrażam sobie Ciebie w stroju fanki Elvisa :>

    OdpowiedzUsuń