środa, 25 lipca 2012

Trochę z innej baczki, czyli... Tube.

Wpis będzie nietypowy, bo nie o koncercie. Ponadto z koncertami dość słabo związany.
Trochę się wahałam czy to pisać czy nie, ale skoro jakiś czas temu sobie powiedziałam, że konwencja bloga będzie mniej dziennikarska a bardziej prywatna (co wychodzi w relacjach) to mogę sobie pozwolić na więcej.


Otóż.

Niezmiernie mi miło napisać, że po swoim występie (a moim wpisie) na mój służbowy mail przyszła wiadomość od zespołu Tube. Ok. Czasem się zdarza, że kapela napisze do mnie na facebooku, bo przeczyta mój wpis (nawet za pomocą google translatora) i chce podziękować/sprostować coś. Ale panowie z Tube mnie zaskoczyli (nie tylko uprzejmością i ciepłymi słowami). Zaskoczyli mnie obietnicą, która się właśnie zmaterializowała w moim domu rodzinnym, a jest to ich płyta. Szalenie się z niej ucieszyłam z kilku powodów. Po pierwsze mam świadomość ile mniej-więcej kosztuje zrobienie krążków. Mam świadomość, że to są pieniądze, wysiłek, pot, łzy i litry alkoholu. Tym bardziej mnie to cieszy, bo w sumie napisałam tylko relację (bez nawet zdjęć).
Dzięki!








Nasunęła mi się malutka refleksja. Po ostatnim koncercie (a i jeszcze przed nim) w ucho wpadła mi płyta Hands Resist - Na Krawędzi. Chciałam ją zdobyć online z jakiegoś ajtjuns, czy czego tam. Uczciwie zapłacić 25zł . Niestety nie było to możliwe i żadnego wyjątku dla mnie zrobić nie chciano. Mogłam ew. kupić sobie krążek i szukać kogoś kto mi z płyty zrobi formę mp3 (brak napędu w komputerze uniemożliwiłby mi odsłuchanie). Później zaproponowałam (może nie dosłownie) zespołowi zdjęcia za płytę.
Dowiedziałam się czego?


'To nie działa w ten sposób ;)'


Cóż maja rację. W ten sposób działam tylko ja i zaprzyjaźnione kapele.
Inni biorą ok. 20zł za 1 (słownie 'jedno') zdjęcie. ;)

Dopytywać się i wnikać nie będę, ale szalenie mnie zastanawia dlaczego. Zwykle jeszcze na koncertach (czasem w trakcie ze sceny) jestem zaczepiana 'gdzie będą zdjęcia?/wyślesz nam?'. Zwykle kapelom zależy na sprzedaniu płyt, na liczbie odsłuchani i na fanach. 
Zwykle.


Ciepło pozdrawiam Tube a także Hands Resist
M.




Jeszcze małe info. Zarzuciłam komerchą i zgłosiłam koncertowe na BlogDay 2012 w katogorii lifestyle.
Kokosów z tego nie będzie, ale może wpadnie jakiś czytelnik?

Informuję na koniec też, że kolejna relacja wpadnie chyba dopiero w październiku.
Bilet na Gallows czeka na przedarcie.




1 komentarz: